48 506 206 092

[email protected]

Black domino tiles in a row about to fall with red one standing on the way, on white

Kolejny wpis miał dotyczyć zadośćuczynienia, lecz zagadnienie do zostało niemal, że w całości wyczerpane w jednym z moich poprzednich wpisów.

Z tego też względu dzisiaj postaram się poruszyć niewątpliwie najtrudniejsze zagadnienie na którym najczęściej przepadają roszczenia w procesie. Mowa oczywiście o związku przyczynowo- skutkowym pomiędzy zdarzeniem wywołującym szkodę a uszczerbkiem na dobrach naszego pacjenta.

Adekwatny związek przyczynowy

Zacząć by należało od tego, że zgodnie z art. 361 § 1 Kc zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynika. W procesie „zwykłym” postępowanie w zakresie ustalenia związku przeprowadza się poprzez hipotetyczne określenie czy do uszczerbku na dobrach doszłoby gdy nie poprzedzało go określone zdarzenia. Na tym etapie odtwarzania procesu szkody ustala się jedynie faktyczny związek pomiędzy zdarzeniem a szkodą. Jest to zatem część dotycząca następstwa. Problem polega jednak na tym, że przepis wspomina o tym że owa następstwa musza mieć „normalny” charakter. To oznacza z kolei, że nie wystarczy wykazanie istnienia „łączności” pomiędzy zdarzeniami, które nastąpiły w przeszłości. Aby uznać, że mamy do czynienia ze związkiem przyczynowo skutkowym, który powoduje odpowiedzialność w przeważającej ilości hipotetycznych przypadków przyczyny musi następować określony skutek.

Przekładając to na nieco oderwany od rzeczywistości przykład, jeżeli neurolog bada pacjenta poprzez sprawdzanie odruchu kolanowego (stukanie młotkiem w rzepkę kolana) i okaże się, że pacjent miał zakażenie o którym nikt nie wiedział, a na skutek urazu i przerwania ropnia w stawie kolanowym doszło do ogólnoustrojowego zakażenia, które spowodowało śmierć pacjenta, to taki lekarz za ten fatalny skutek swojego czynu nie może odpowiadać. Niewątpliwie za każdym razem (lub prawie każdym razem) gdyby badania takiego dokonywano na tym pacjencie w ten sposób efekt byłby podobny. Sepsa i śmierć pacjenta nie jest jednak normalnym następstwem badania odruchu kolanowego. W takim wypadku nie można mówić o adekwantym związku pomiędzy zdarzeniem a skutkiem.

Dowód z uprawdopodobnienia

Procesy medyczne cechują się tą szczególną charakterystyką, że związek przyczynowy dowodzi również w ramach tzw. dowodu prima facie. Bardzo często zdarza się nie można wykazać bezpośredniego związku pomiędzy krzywdą a określonym zdarzeniem. Nie da się bowiem wskazać wprost, np. że zakażenie nastąpiło w wyniku braku higieny na oddziale. W takich sytuacjach naprowadza się na okoliczności, które uprawdopodobniają takie zdarzenie. W przypadku zakażeń jest to wystąpienie podobnych dolegliwości u innych pacjentów w podobnym czasie, raporty stacji sanitarno-epidemiologicznej wskazujące na uchybienia, czy np. zdjęcia pokazujące ogólny „nieporządek” na oddziale.

Zagadnienie powyższe jest niezwykle skomplikowane i zależy od bardzo wielu czynników. Ostatecznie proces orzekania w tym zakresie polega na ważeniu racji. Powstaje bowiem pytanie jaka szansa, jest aby pacjent uległ zakażeniu poza szpitalem w sytuacji gdy przeprowadzano u niego zabieg chirurgiczny. Często szansa taka jest nikła i sądy uznają roszczenia.

Jak się bronić

Pierwszy sposób to powoływać się na opinię biegłego, który w 90% przypadku zgodnie z prawdą stwierdzi, że nie widzi związku pomiędzy szkodą a zdarzeniem i nie sposób wykazać wzajemnej korelacji. Czasami zdarza się, iż sądu ulegają „sugestii” biegłych i faktycznie roszczenie zostaje oddalone na skutek braku wykazania przez powoda związku przyczynowo skutkowego. Postępowanie takie nie jest jednak zgodne z prawem albowiem związek przyczynowy nie jest pojęciem do którego potrzebna jest wiedza specjalna. Ustalenie prawnie istotnej korelacji pomiędzy jednym a drugim zdarzeniem jest zagadnieniem prawa materialnego i jest obowiązkiem sądu. Opinia jest oczywiście niezbędne, ale tylko po to aby dostarczyć sądowi wstępne informacje niezbędne do „podstawienia” do naszego równania. Biegli powinni wskazać na skalę uszczerbku, na to czy działanie sprawcy było zgodne z aktualnym stanem wiedzy medycznej, a także wskazać jaka była mechanika powstania uszczerbku. Samo stwierdzenie związku przyczynowego wprost lub za pomocą dowodu prima facie winno zawsze należeć do sądu.

Druga metoda to wskazanie na tzw. przyczyny alternatywne. W takim wypadku strona pozwana przedstawia konkurencyjne hipotezy powstania uszczerbku. Postępując w ten sposób osłabia się prawdopodobieństwo istnienia związku przyczynowo skutkowego. Wracając do przykładu zakażenia szpitalnego wskazuje się np. na osłabioną odporność pacjenta, czy np. zabieg kosmetyczny, który nasz poszkodowany przechodził bezpośrednio przed leczeniem.

Również dopuszczalnym sposobem jest powoływanie się na tzw. przyczyny rezerwowe. Co do zasady przyjmuje się, iż nie jest możliwe powoływanie się na inne zdarzenia przyszłe i pewne, które bezpośrednio po zdarzeniu wywołałyby szkodę. Faktem jest jednak, iż orzecznictwo Sądu Najwyższego w przedmiotowej kwestii nie jest jednolite.

Załóżmy sytuację, że nasz pacjent miał zdiagnozowany nowotwór trzustki (choroba nieuleczalna) lecz nikt naszego pacjenta nie leczył np. na skutek błędu w przekazaniu opisu wycinka biopsji. Nasz poszkodowany nie mógł podjąć leczenia, które przedłużyłoby mu życie o 3 miesiące. Leczenie jednak nie zostało podjęte i nasz pacjent stracił bezcenne trzy miesiące życia. W takiej sytuacji należałoby wskazać, że faktycznie być może doszło do uchybienia, ale na skutek zaawansowanej choroby szkoda tak i tak by nastąpiła.

Co do zasady argumentacja taka nie powinna być przyjęta przez Sąd, lecz w istocie często dzieje się inaczej i należy – jeżeli istnieje taka możliwość – wskazywać na to, iż szkoda nastąpiła by tak i tak w przyszłości pomimo zawinionego działania zobowiązanego.

Problem związku przyczynowo-skutkowego w większości procesów stanowi najżywsze zarzewie sporu. Od tego elementu zależy egzystencja całości roszczenia, a rozbicie ogniwa łączącego przyczynę i skutek stanowi najpewniejszy sposób wygrania procesu. Od strony powodowej często nie ma pewności co do skuteczności roszczenia do momentu uprawomocnienia się roszczenia. Związek nie jest elementem ustaleń faktycznych a tyczy się prawie zawsze wykładni prawa materialnego, która może być zawsze przytaczana jako podstawa apelacji ale również skargi kasacyjnej.

Data dodania: 12/03/2017
Autor: Piotr Rudnicki

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *